czwartek, 21 listopada 2013

19. PRZEPIS NR 12 - ZUPA KREM Z KALAFIORA

 ZUPA KREM Z KALAFIORA

Jesień to pora na kalafiora. W mojej kuchni kalafior jesienią gości bardzo często, gdyż uwielbiam to warzywo. Przygotowuję go na różne sposoby i staram się nim najeść na cały rok. Dziś postanowiłam wykorzystać kalafior do jesiennej zupy kremu. Polecam ją każdemu, kto nie przepada za kalafiorem, a z racji zdrowia chce go wprowadzić do swojego menu. Jest pożywna, kremowa i dobrze rozgrzewa. U mnie była dziś w wersji wegetariańskiej, ale równie dobrze można przyrzadzić ją na wywarze mięsnym lub mięsno - kostnym.

SKŁADNIKI:
- 1 kalafior
- 2 marchewki
- 2 pietruszki
- 1 mały jogurt naturalny
- 2 kopiaste łyżki mąki
- 2 kostki rosołowe
- sól, pieprz, chili

SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA:
1. Zagotowujemy ok. 2 litry wody z kostkami rosołowymi.
2. Kalafior, marchewkę i pietruszkę myjemy , kalafior dzielmy na różyczki, marchewkę i pietruszkę obieramy, płuczemy kroimy na większe kawałki.
3. Wkładamy warzywa do gotującej się wody z rozpuszczonymi kostkami i gotujemy pod przykryciem do miękkości.
4. Zdejmujemy z ognia, odcedzamy wywar, a warzywa miksujemy na krem.
5. Dodajemy krem do wywaru i ponownie gotujemy.
6. Jogurt mieszamy dokładnie z maką, hartujemy kilkoma łyżkami gorącej zupy i wlewamy do reszty zupy.
7. Dokładnie mieszamy i doprowadzamy do zagotowania.
8. Gotujemy ok. 5 min na małym ogienku, przyprawiamy do smaku solą, pieprzem, ewentualnie szczyptą chili na rozgrzanie.
9. Podajemy z grzankami, ptysiem, paluszkami z ciasta frahcuskiego lub na swój ulubiony sposób.
Smacznego!









poniedziałek, 18 listopada 2013

18. PRZEPIS NR 11- KONFITURA Z POMARAŃCZY

18. PRZEPIS NR 11 - KONFITURA Z POMARAŃCZY


Parę dni temu naszła mnie ochota na domową produkcję konfitur z pomarańczy. Przewertowałam stos książek kulinarnych, gazet, stron internetowych i blogów w poszukiwaniu konfitury, która będzie najlepiej oddawać aromat i smak pomarańczy, a jednocześnie będzie w miarę prosta i szybka.
W końcu na jednym blogu udało mi się znależć konfiturę, której prezentacja na zdjęciach mnie urzekła, a i sam przepis przypadł mi do gustu. Wydrukowałam więc recepturę, zaopatrzyłam się w cytrusy i zaczęłam produkcję konfitury.
Oto link stronki, która mnie zainspirowała:

http://ciasteczkolandia.blox.pl/2013/04/Konfitura-z-pomaranczy.html

Moją konfiturę zrobiłam trochę bardziej dżemowatą, z mniejszymi  kawałkami ( a właściwie paseczkami) skórki pomarańczowej, zmniejszyłam też ciut, pod upodobanie mojej rodziny ilość cukru.
Oto moja wersja konfitury pomarańczowej:

SKŁADNIKI:
- ponad 1 kg pomarańczy( u mnie było 1,2 kg z czego po obraniu miałam równy 1 kg)
- około 1 kg cukru
- 400ml wody
- 1 cytryna


SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
1. Pomarańcze i cytrynę umyć i sparzyć. Cytrynę odłożyć na bok, gdyż będzie potrzebna później.
2. Za pomocą skrobaczki do cytrusów zeskrobać wierzchnią, pomarańczową część skórki z wszystkich pomarańczy lub jeśli nie mamy obieraczki delikatnie sciąć ją nożykiem, pilnując by nie było na niej białej warstwy ( jesli jest należy ją ostrożnie wyciąć), a następnie pokroić ją w cienkie paseczki.
3. Obrać pomarańcze z pozostałej, niejadalnej białej części skórki, podzielić na cząstki, usunąć pozostałości białej skórki także z owocu ( jest gorzka!). Usunąć również białe błonki między cząstkami, jeśli są twarde.
4. Pokroić cząstki na kawałki. ( podobnie jak w oryginale kroiłam na  3 części)
5. Zważyć obrane pomarańcze i  pocietą na paseczki skórkę.
6. Odważyć w osobnym garnku potrzebną ilość cukru ( na 1 kg obranych owoców i skórek użyłam 750g cukru - czyli 75% masy owoców )
7. W dużym rondlu doprowadzić do wrzenia cząstki i skórki pomarańczy z wodą.
8. Gotować ok. 20 min.
9. Zdjąć z ognia, wsypać cukier, wymieszać, zostawić do ostygnięcia.
10.  Ze sparzonej wcześniej cyrtyny wycisnąć sok ( polecam kupić cytrynę z cienką skórką, gdyż te są bardziej soczyste).
11. Ponownie konfiturę doprowadzić do wrzenia  i gotować na malutkim ogienku ok. 1 godz.
12. Odstawić i dodać sok z cytryny.
13. Calość dokładnie wymieszać.
14. Goracą konfiturę przelać do gorących, wyparzonych słoiczków, zamknąć i odstawić do góry dnem, aż przestygną.
Smacznego!


Cyrtusy dokładnie myjemy i sparzamy.

Obieramy pomarańczową część skórki.

Pomarańczę dzielimy na cząstki, usuwamy białe części ( jak widać ja nie robiłam tego zbyt dokładnie) i kroimy na kawałki.


Zagotowujemy kawałki owoców i  paseczki skórki z wodą. Gotujemy ok. 20 min.

Zdejmujemy z ognia i wsypujemy cukier.

Mieszamy i odstawiamy do ostygnięcia.

Znowu zagotowujemy i na malutkim ogienku gotujemy ok. 1 godz.

Gotową konfiturę zdejmujemy z ognia, dodajemy sok z cytryny, mieszamy i napełniamy słoiczki.

A oto gotowa konfitura:)







wtorek, 5 listopada 2013

17. Pierniczenie 2013 - Pierniczenie rozpoczęte!

17. Pierniczenie 2013 -  Pierniczenie rozpoczęte!

W tym roku postanowiłam upiec na Wigilię tradycyjny staropolski piernik długodojrzewający. Wertowałam przepisy najróżniejsze od killku miesięcy i nie bardzo wiedziałam na który się zdecydować, aż tu wczoraj na blogu Aleex przeczytałam o corocznym pierniczeniu. Zobaczyłam przepis i od razu przypadł mi do gustu, więc wybrałam właśnie ten i przyłączyłam się do pierniczenia z Aleex po raz pierwszy. Jeśli ktoś z Was również ma ochotę się przyłączyć, podaję adres stronki:

  http://kuchniaaleex.blogspot.com/2013/11/pierniczenie-czas-zaczac.html

Mój piernik przygotowałam z połowy składników podanych w przepisie. Etap I przebiegł u mnie bez problemów ( no może poza problemem dostania przyprawy do piernika w osiedlowym sklepie...) i uznaję go za zakończony. Obecnie mój piernik spokojnie sobie dojrzewa w piwnicy i czeka, aż po niego wrócę:)


A teraz kilka fotek z mojego pierwszego pierniczenia - Etap I :


Miód, cukier i tłuszcz rozpuściłam na malutkim ogienku.


Po rozpuszczeniu odstawiłam masę do ostudzenia.

Do kamionkowego naczynia przesypałam mąkę.


Wymieszałam mąkę z przyprawą do piernika.

Dodałam do mąki ostudzoną masę miodową, sodę ropuszczoną w mleku, jajka i szczyptę soli, a następnie utarłam wszystko mikserem na gładkie ciasto.

Owinęłam ciasto w sciereczkę i reklamówkę wg instrukcji Aleex. Zniosłam je do piwnicy i postawiłam na półce. Teraz będzie dojrzewać.


Kolejny etap mojego pierwszego pierniczenia z Aleex opiszę za około 4 -5 tygodni.
Pozdrawiam!

niedziela, 3 listopada 2013

16. Produkt nr 5 - Serek kremowy " Delikate premium" czerwona cebulka

16. Produkt nr 5 - Serek kremowy " Delikate premium " czerwona cebulka

Serek kremowy " Delikate premium" czerwona cebulka

Serki do smarowania na bazie twarogu, to jeden z moich ulubionych pomysłów na kanapki, gdy nie mam czasu na robienie domowego twarożku z dodatkami. Często takie serki kupuję, zmieniam smaki i producentów, w poszukiwaniu swoich ulubuionych. Jedne z tych, które już stały się moim faworytem to serki " Delikate" z Biedronki. Posmakowaly mi i regularnie je kupuję, toteż, gdy zobaczyłam limitowaną edycję " Delikate premium" od razu stwierdziłam, że muszę ich sprobować. Oto efekty mojej degustacji:

Dziś testujemy Serek kremowy " Delikate premium" czerwona cebula:






NAZWA PRODUKTU: Serek kremowy " Delikate premium" czerwona cebulka
NAZWA PRODUCENTA: Lactalis Polska Sp. z o.o.
BRANŻA: spożywcza
KATEGORIA/DZIAŁ: mleko i przetwory mleczne- sery- sery twarogowe
POJEMNOŚCI:  200g
CENA:  3,39zł/ 200g ( opak.)
GDZIE KUPIŁAM:  sklep sieci BIEDRONKA
STRONA PRODUCENTA:

Moja ocena:
Testowany  dziś serek dojrzałam bez trudu. W wąskim niestety asortymencie, serków twarogowych do smarowania  w Biedronce, nowe smaki rzucały się w oczy już z daleka. Podchodząc bliżej półki, dojrzałam 3 nowe smaki  : oliwka - pomidor, serek typu środziemnomorskiego i czerwona cebulka. Wszystkie 3 okazały się być edycją " premium",  firmy " Delikate", której klasyczne serki bardzo lubię, wszystkie też są dla mnie nowością, więc wszystkie zdecydowalam się wyprobować. Na pierwszą próbę wybrałam i zakupiłam smak cebulowy.
Patrząc na  opakowanie serek zachęca do spróbowania. Szata graficzna jest wyrazista, ale jednocześnie nie rażąca kolorami, opakowanie poręczne i z plastikowym zamknięciem, zapobiegajacym urazom mechanicznym wieczka ( np. kiedy bierzemy serek do torebki/plecaka w podróż) i  dostępowi powietrza, przez co serek nie psuje się tak szybko po otwarciu. Również ksztalt opakowania jest według mnie ergonomiczny i pozwala na eleganckie podanie serka, bez koniecznosci przekładania go z opakowania.
Nadszedł moment degustacji:
Na początku, przed otwarciem sprawdziłam skład:  jest mleko i śmietanka, czyli to co w twarożku być powinno, jest też cebulka, (choć szkoda, że tylko 7,5%). Nie ma za to sztucznych barwników i dodatków. To wszystko są dla mnie plusy, ale znlazły się i minusy. Jest to syrop glukozowo- fruktozowy we wsadzie cebulowym i odtłuszczone mleko w proszku. Wedlug mnie te 2 składniki są zupełnie zbędne w serku.
Wartość  kaloryczna serka i udział tłuszczu są dość wysokie, jak na serek twarogowy, co uznałam za minus, ponieważ po takich serkach wiele osób oczekuje tak niskiej wartości kalorycznej, jak w twarogu i o wiele mniejszej zwartości tłuszczu niż w serkach topionych.
 Po przeanalizowaniu składu i wartości odżywczej, zdjęłam plastikowe zamknięcie, a samo wieczko serka otwarłam bez trudu i bez chlapnięcia na caly blat serwatką- co dla mnie jest dużą zaletą.
Zobaczyłam serek- biały z ciemniejszymi śladami, które uznałam za cebulkę. Ogólnie wygląd serka do chleba, trudno powiedzieć że jakiś super apetyczny, ot po prostu kremowy serek koloru białego z ciemniejszymi śladami.
Poczułam zapach -  przyjemny, świeży, przede wszystkim cebulowy, ale czuć też lekką kwaskowatość typową dla serów twarogowych. Zapach skojarzył mi się z domowym twarożkiem z cebulką, co oczywiście przypadło mi do gustu.
Zaczęłam smarować pieczywo- konsystencja okazała się w sam raz , żeby dobrze się rozsmarować, była faktycznie kremowa, tak jak podaje na opakowaniu producent. Wyciagając serek nożem z opakowania, podpłynęło mi trochę serwatki, ale to normalne. Ogólnie plus za smarowność.
W końcu przyszedł czas na smakowanie -  sama konsystecja okazała się przyjemna dla podniebienia, kremowa, ale czuć kawałeczki cebuli, smak zdefiniowałam jako smak dość mocno posolonej cebuli. Dwie główne nuty smakowe to cebula i sól. Cebulę czuć wyraźnie, ale co mnie zaskoczylo, pomimo mocno cebulowego smaku, po zjedzeniu nie czułam przykrego posmaku cebuli w ustach, a to dla mnie duży plus. Niestety, jak na mój gust serek jest za bardzo słony, sól przebija się przez naturalny smak twarogu i to jest minus wedlug mnie.
Biorąc pod uwagę wszystkie wrażenia jakie wywołuje serek, jego smakowitośc oceniam na : dobry. Wygląd ma niezbyt atrakcyjny i jest trochę przesolony, ale jedząc go z pieczywem, ta słoność już się gubi,a wygląd można poprawić przez dodatki.
Podsumowując ocenę, za plusy mogę uznać opakowanie i wszystko co się z nim wiąże, w miarę naturalny skład serka, dobrą smarowność, przyjemny zapach, kremową konsystencję i mocno cebulowy, ale nie pozostający w ustach smak. Na minus z kolei jest moim zdaniem cena , która jest wyższa, niż cena klasycznych smaków serków Delikate, mała dostępność( tylko sieć Biedronka), wysoka, jak na twaróg wartość kaloryczna i  udział tłuszczu, syrop glukozowo - fruktozowy i mleko w proszku w składzie, zbyt mała zawartość samej cebulki i  duża wyczuwalność soli w smaku.
Czy kupię go następny raz? Myślę, że tak. Uwielbiam kremowe serki do chleba i cebulę, więc pomimo dużej słoności, połączenie twarogu z czerwoną cebulką zachęca mnie do kolejnego zakupu, a jeśli jeszcze pomyślę, że serek nie wywołuje posmaku i odbijana cebulą, mogę go szczelnie zamknąć i przechować, wiem, że stanie się jednym z tych często kupowanych serków.

OCENA: 8/10