Kilka tygodni temu zdecydowałam się po raz pierwszy w życiu przygotować tradycyjny piernik długodojrzewający. Przypadkowo trafiłam na przepis, który mi przypadł do gustu i zabrałam się do roboty. Były zakupy , potem robienie ciasta, potem pakowanie i odstawienie do dojrzewania. Muszę przyznać, że przez ten czas zdarzało mi się czasem pomyśleć czy to się wogóle uda, tym bardziej, że przechowywałam ziasto w piwnicy, która jest ogrzewana. W końcu po kilku tygodniach czekania i zastanawiania się czy coś z tego wyjdzie, nadszedł czas, żeby osobiście sprawdzić stan ciasta . Odetchnęłam z ulgą, kiedy okazało się, że wygląda i pachnie tak jak powinno. Od razu zabrałam się za etap II - czyli wypiekanie. Podobnie jak z I etapem, postępowałam zgodnie ze wskazówkami Aleex , na której to stronce znalazłam przepis. Oto link do przepisu:
http://kuchniaaleex.blogspot.com/2011/11/dojrzewajacy-piernik-staropolski-wg.html
Po upieczeniu zawinęłam pierniki w ściereczki i odstawiłam do schowka, żeby troszkę dojrzały przez parę dni. Teraz znowu czekam, z tą różnicą, że już na piernik a nie surowe ciasto.
Za kilka dni znowu przyjdzie czas na powrót do piernika - przede mną jeszcze ostatni etap pracy z piernikiem, a potem już tylko polewa, dekoracja i wyczekiwane zajadanie się :)
Jesli ktoś z Was również kilka tygodni temu przygotował i odstawił do dojrzewania ciasto, teraz jest ten czas, żeby go wyciągnąć i upiec.
Zapraszam do obejrzenia mojej foto relacji z II etapu:
Etap II:
Ciasto po odwinięciu wyglądało na dojrzałe , konsystencja nabrała plastelinowatej formy. Mogłam przystąpić więc do wypieku. |
2 keksówki - dużą i małą wyłożyłam [ ( niedbale bardzo :) ] papierem do pieczenia ( przypominam, że robię piernik z połowy składników podanych w oryginalnym przepisie). |
Następnie obie foremki wylepiłam ciastem piernikowym i włożyłam do piekarnika, w tym też momencie po domu zaczął się roznosić zapach piernika:) |
Upieczone pierniki wyłożyłam na deseczkę do ostudzenia. |
Położyłam mały piernik na ściereczce i owinęłam w nią. |
A oto zawinięty piernik nr 1. |
Podobnie zawinęłam duży piernik. |
A oto zawinięty piernik nr 2. |
Po zawinięciu oba pierniki odłożyłam do schowka na kilka dni , żeby zaczęły dojrzewać. |
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz