wtorek, 31 grudnia 2013

24. Szczęśliwego Nowego Roku 2014!!!

24. Szczęśliwego Nowego Roku 2014!!!

Dzisiejszy dzień upłynął mi pracowicie i kulinarnie zarazem - najpierw były przednoworoczne porządki i  zakupy ( a raczej rajd po sklepach, żeby zdążyć kupić dobre produkty przed innymi zabieganymi klientami), potem pieczenie ciasta na Nowy Rok, potem robienie deseru z galaretek, potem gotowanie, obieranie i krojenie warzyw na sałatkę jarzynową, potem smażenie kotletów i gotowanie ziemniaków na Sylwestrowy( czyli dzisiejszy) obiad,  a w międzyczasie gulasz tradycyjnie robiony po mojemu:) Na koniec zostawiłam sobie dzielenie i układanie w zamrażarce pieczywa i wędlin. Na szczęście z wszystkim zdążyłam się wyrobić i teraz już mogę spokojnie oglądać Sylwestra z telewizją:)
A wszystko na jutro, bo na Noworoczne Popołudnie zaprosiłam sobie moich kochanych dziadków ze strony mamy. Mam nadzieję, że będzie im smakowało. Radość bliskich osób z jedzenia potraw, które przygotowałam specjalnie dla nich jest bezcenna i wynagradza wszystkie kuchenne trudy. Tak więc choć jestem  zmęczona, to też jestem zadowolona:)

Przepisy na ciasto, gulasz i deser postaram się dodać niebawem, ale  bardzo proszę wszystkich o wyrozumiałość, w kwestii szybkości dodania przepisów, niestety studenckie życie i widmo styczniowej sesji nie pozostawia wiele czasu na rozwijanie się w kuchni i dodawanie przepisów. W pierwszej wolnej chwili postaram się jednak dodać je na bloga.
Rozpisałam się trochę, a przecież miały być głównie zyczenia:), więc teraz już tylko życzenia:

Życzę wszystkim, żeby Nowy Rok przyniósł Wam wszystko to o czym marzycie, a zabrał to, co było w tym roku trudne i smutne, żeby dał Wam dużo zadowolenia z siebie i bliskich, żeby dał Wam możliwości i okazje na jakie czekacie, żeby wyjasnił to, co chcielibyście wyjasnić, żeby upewnił w tym, czego chcecie być pewni, żeby dał wiarę i nadzieję, na to o czym myślicie, żeby przyniósł same dobre dni, żeby na gorsze nie zmienilo się nic, żeby każde postanowienie skończyło się wypełnienieniem, żeby zdrowie i uroda nie odczuwały znaku czasu, żeby swiat calkiem nie oszalał, żeby przyroda ten rok przetrwala, żeby wydatki nie dały w kość, a wszystko czego chcecie mnożyło się o stokroć.
Szczęśliwego Nowego Roku 2014!!!
Milly4884

środa, 25 grudnia 2013

23. Pierniczenie 2013 - ostatni etap i wyczekiwana degustacja przy wigilijnym stole.

23. Pierniczenie 2013 - ostatni etap i wyczekiwana degustacja przy wigilijnym stole.

Wczoraj nadszedł czas na ostatni etap mojego pierwszego pierniczenia czyli dekorowanie i wyczekiwane jedzenie. Co prawda zamierzałam dekorować piernik 23 grudnia, ale nawał przedświątecznej pracy zmusił mnie do przełożenia tego na Wigilię. Tak więc wczoraj z rana zabrałam się za pierniki. Najpierw odwinęłam je i rozłożylam na deski, potem przygotowałam polewę z czekolady i kakao i polałam pierniki a na końcu udekorowałam. Mialam trochę obaw czy polewa całkowicie zastygnie do mojego wyjazdu na Wigilię u cioci, ale na szczęscie zaschła i bez problemu mogłam przewieźć piernik. Wszystkim bardzo smakował i najszybciej schodził z talerzy. Dziś jeszcze zawiozłam drugi babci, a trzeci zostawiłam w domu i pałaszowalam popijając gorącą herbatką całe popołudnie:) Piernik zadowolił mnie smakowo w 100% . Już wiem, że za rok powtórze pierniczenie. Było warto się trochę pomęczyć i czekać - zachęcam wszystkich do przyłączenia się w przyszłym roku !!!
Jeśli zaś chodzi o same święta to u mnie są w pełni - od rana puszczam koledy z płyt, byłam przy żłóbku, na mszy  i na uroczystym obiedzie u dziadków, a potem oglądałam telewizję i pałaszowalam swoje świąteczne ciasta z piernikiem na czele:). Jutro mam podobny plan, no może jeszcze do tego spacer swiąteczny, który dziś był niemozliwy z powodu silnego wiatru, a własciwie to chyba wichury.
Szkoda tylko, że śnieg nie spadł w tym roku... ale trzeba się pocieszać, że może będzie na Wielkanoc :)

Pozdrawiam wszystkich gorąco i życzę Wam Spokojnych Świąt w gronie najbliższych, radości z narodzenia pańskiego, wymarzonych prezentów pod choinką i oczywiście smacznych świątecznych przysmaków!!!

Zapraszam do obejrzenia zdjęć z ostatniego etapu:

Tak wyglądały pierniki po odwinięciu.

Może niezbyt apetycznie, ale zapach był bardzo smakowity...:)

Po dekoracji nabrały szyku :)


Jeden z nich zaraz po wystygnięciu powędrował do pudełka, w któtym potem przejechał do cioci na Wigilię.

Oczywiście w domu też coś musiało zostać...


niedziela, 15 grudnia 2013

22. Pierniczenie 2013 - Pora na 3 etap.

22. Pierniczenie 2013 - Pora na 3 etap.

Nadszedł ten dzień, żeby znów zająć się świątecznym piernikiem. Tym razem trzeba go było czymś przełożyć i posmarować z wierzchu. Zdecydowałam się na masę czekoladowo- sliwkową, której używa do przełożenia autroka bloga, z którego pochodzi przepis na piernik.
Otworzyłam więc spiżarkę, wyciągnęłam zawinięte wcześniej pierniki i odwinęłam, żeby  na początek sprawdzić jak przebiega dojrzewanie. Okazało się, że moje pierniki w tym roku, po kilku dniach od upieczenia zrobiły się miękkie - czyli już dojrzały. Bardzo mnie to ucieszyło, bo to oznacza, że nie będę nerwowo czekać czy zmiekną do Wigiliii czy nie, ani też nie muszę przyspieszać ich dojrzewania.
Po kontroli dojrzewania, przecięłam je na pół i zajęłam się masą. Jak wspomniałam na początku zdecydowalam się na 1 z mas proponowanych przez autorkę piernika, a mianowicie masę czekoladowo- sliwkową. Przepis na te masę jak i drugą orzechową, której używa do przełóżenia autorka piernika, znajduje się w linku, na stronce z przepisem na piernik.( link do przepisu na piernik, gdzie znajdziecie linki do przepisów z masami podaję na końcu posta)
Pomimo tego, ze sam piernik robiłam z połowy składników masę  przygotowałam z całej ilości składników, dokładnie tak jak w przepisie, tzn. najpierw zrobiłam z połowy, ale potem okazało się, że masy jest mało i musiałam dorabiać drugą połowę. Tak więc nie polecam robić tej masy z połowy- nie ma sensu, nawet przy pierniku zrobionym z połowy składników.
Mając gorącą  masę, od razu przystąpiłam do przekładania, a potem smarowania każdego piernika troszką masy po wierzchu.
Po tym zawinęłam moje pierniki w folię sluminiową i odstawiłam spowrotem do spiżarki.
Teraz już mam przed sobą tylko dekorowanie i wreszcie to wyczekiwane przez całą rodzinę jedzenie.
Jeśli ktoś z Was jest w trakcie robienia piernika z tego przepisu, teraz jest czas, żeby sprawdzić czy dojrzał, czy dojrzewa, czy też trzeba będzie mu pomoc w dojrzewaniu , a nastepnię przełożyć go ulubionym przełożeniem, obsmarować z wierzchu i spowrotem odstwiać do swiąt.
Ten etap również zostal dokladnie opisany na blogu Aleex, oto link :

http://kuchniaaleex.blogspot.com/2011/11/dojrzewajacy-piernik-staropolski-wg.html

Zapraszam do obejrzenia mojej fotorelacji z 3 etapu pierniczenia 2013:


Po wyciągnięciu sprawdziłam jak miękki jest piernik.

Następnie przekroiłam go na pół nożem z piłką.

Oto przekrój.

Podobie sprawdziłam jak dojrzewa drugi piernik.

A potem przekroiłam go na pół ( chciałam uzyskać 2 małe pierniki) i w poprzek.

Oto przekrój.

Robienie masy zaczęłam od przełożenia powideł do garnka.

Przełożone powidła, musiały poczekać na inne składniki...

A te składniki to były suszone sliwki, które musiałam drobno pokroić...

...i dodać do powideł

Kolejnym składnikiem była czekolada - u mnie pół na pół gorzka z mleczną.

Następnie zaczęłam podgrzewac masę i czekać, aż czekolada się rozpuści, a wszystko pięknie połączy.

Zapach jaki się unosił z garnka był baardzo aromatyczny...

W końcu nadszedł czas, by wyłączyć masę i dodać spirytus.

Gorącą masą posmarowałam kawałek folii aluminiowej.
 
Na masę położyłam połowę piernika.

Na górze znów rozsmarowałam masę, tylko nieco większą ilość.

Przykryłam drugą połówką.

Cały piernik posmarowałam z wierzchu i po bokach troszką masy.

Owinęłam go szczelnie folią i podobnie postępowałam z resztą pierników.

Owinięte spowrotem odłożyłam do schowka, choć są dojrzałe napewno będę ciekawa by do nich zaglądać co jakiś czas...a potem już tylko dekoracja.

Pozdrawiam!

sobota, 7 grudnia 2013

21. Pierniczenie 2013 - Pora na 2 etap.

21. Pierniczenie 2013 -  Pora na 2 etap.

Kilka tygodni temu zdecydowałam się po raz pierwszy w życiu przygotować tradycyjny piernik długodojrzewający. Przypadkowo trafiłam na przepis, który    mi przypadł do gustu i zabrałam się do roboty. Były zakupy , potem robienie ciasta, potem pakowanie i odstawienie do dojrzewania. Muszę przyznać, że przez ten czas zdarzało mi się czasem pomyśleć czy to się wogóle uda, tym bardziej, że przechowywałam ziasto w piwnicy, która jest ogrzewana. W końcu po kilku tygodniach czekania i  zastanawiania się czy coś z tego wyjdzie, nadszedł czas, żeby osobiście sprawdzić stan ciasta . Odetchnęłam z ulgą, kiedy okazało się, że wygląda i pachnie tak jak powinno. Od razu zabrałam się za etap II - czyli wypiekanie. Podobnie jak z I etapem, postępowałam zgodnie ze wskazówkami Aleex , na której to stronce znalazłam przepis. Oto link do przepisu:

 http://kuchniaaleex.blogspot.com/2011/11/dojrzewajacy-piernik-staropolski-wg.html

Po upieczeniu zawinęłam pierniki w ściereczki i odstawiłam do schowka, żeby troszkę dojrzały przez parę dni. Teraz znowu czekam, z tą różnicą, że już na piernik a nie surowe ciasto.
Za kilka dni znowu przyjdzie czas na powrót do piernika - przede mną jeszcze ostatni etap pracy z piernikiem, a potem już tylko polewa, dekoracja i wyczekiwane zajadanie się :)
Jesli ktoś z Was również kilka tygodni temu przygotował i odstawił do dojrzewania ciasto, teraz jest ten czas, żeby go wyciągnąć  i upiec.

Zapraszam do obejrzenia mojej foto relacji z II etapu:
Etap II:

Ciasto po odwinięciu wyglądało na dojrzałe , konsystencja nabrała plastelinowatej formy. Mogłam przystąpić więc do wypieku.

2 keksówki - dużą i małą wyłożyłam [ ( niedbale bardzo :) ] papierem do pieczenia ( przypominam, że robię piernik z połowy składników podanych w oryginalnym przepisie).

Następnie obie foremki wylepiłam ciastem piernikowym i włożyłam do piekarnika, w tym też momencie po domu zaczął się roznosić zapach piernika:)

Upieczone pierniki  wyłożyłam na deseczkę do ostudzenia.

Położyłam mały piernik na ściereczce i owinęłam w nią.

A oto zawinięty piernik nr 1.

Podobnie zawinęłam duży piernik.

A oto zawinięty piernik nr 2.

Po zawinięciu oba pierniki odłożyłam do schowka na kilka dni , żeby zaczęły dojrzewać.


Pozdrawiam!


czwartek, 5 grudnia 2013

20. PRZEPIS NR 13 - KRUPNIK WEDŁUG SIOSTRY ANNY

KRUPNIK WEDŁUG SIOSTRY ANNY


Dzisiejszy dzień znowu upłynął mi pod znakiem gotowania zupy. Tym razem postanowilam ugotoować krupnik, gdyż miałam ochotę na kaszę, a jednoczesnie dość czasu, żeby móc gotować zupę powoli.  Przewertowałam szybko książki, gazetki i zapiski i wybór padł na krupnik z książki pt. " Zdrowa kuchnia siostry Anny". Ciut zmianiłam pod swój gust. Zupa okazała się bardzo łatwa w przygotowaniu, a smak okazał się być warty dlugiego czekania.
Mój krupnik ugotowalam na wywarze warzywnym, ale polecam też sprobować bardziej tradycyjnrgo krupniku na wywarze mięsnym lub mięsno - kostnym.

SKŁADNIKI:
2l wody
2-3 marchewki
1-2 pietruszki
1/2- 1 seler
1-2 cebule
2 łyżki oleju lub oliwy
8-10 łyżek kaszy jęczmiennej
liść laurowy, ziele angielskie, pieprz ziarnisty
sól, pieprz, ewentualnie inne przyprawy do smaku

1. Marchewkę, pietruszkę, seler i cebulę myjemy, obieramy, płuczemy.
2. Włoszczyznę ścieramy na tarce jarzynowej.
3. Cebulę kroimy w kostkę lub piórka według własnego smaku.
4. Na łyżce oleju podsmażamy włoszczyznę i wkładamy ją do garnka z wodą.
5. Na drugiej łyżce oleju podsmażamy osobno cebulę i również dodajemy do garnka z wodą.
6. Dodajemy liść laurowy, ziele angielskie i kilka ziaren pieprzu.
7. Zagotowujemy całość.
8. Kaszę przebieramy i płuczemy.
9. Dodajemy do gotującej się zupy.
10. Zmniejszamy ogień i gotujemy pod przykryciem na malutkim ogienku ok. 3 godz.
11. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i innymi ulubionymi przyprawami.
Smacznego!